Autor |
Wiadomość |
<
Gry i zabawy :)
~
Trzy słowa-opowiadanie-gra :)
|
|
Wysłany:
Wto 18:23, 07 Lis 2006
|
|
|
Star
|
|
Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo-3
|
|
Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 23:26, 07 Lis 2006
|
|
|
New Star
|
|
Dołączył: 01 Lis 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 17:50, 08 Lis 2006
|
|
|
VIP
|
|
Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 1558
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraj Kwitnącej Wiśni
|
|
Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 17:57, 08 Lis 2006
|
|
|
VIP
|
|
Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 1248
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: :P
|
|
Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 18:09, 08 Lis 2006
|
|
|
VIP
|
|
Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 1558
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraj Kwitnącej Wiśni
|
|
Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 23:56, 08 Lis 2006
|
|
|
Administrator
|
|
Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 2738
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from Hell Płeć:
|
|
Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 15:37, 09 Lis 2006
|
|
|
VIP
|
|
Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 1558
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraj Kwitnącej Wiśni
|
|
Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 16:22, 09 Lis 2006
|
|
|
VIP
|
|
Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 1248
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: :P
|
|
Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 19:28, 09 Lis 2006
|
|
|
Administrator
|
|
Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 2738
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from Hell Płeć:
|
|
Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 19:37, 09 Lis 2006
|
|
|
Little Star
|
|
Dołączył: 31 Lip 2006
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 19:40, 09 Lis 2006
|
|
|
VIP
|
|
Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 1558
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraj Kwitnącej Wiśni
|
|
Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 10:27, 10 Lis 2006
|
|
|
Star
|
|
Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo-3
|
|
Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 11:16, 10 Lis 2006
|
|
|
Little Star
|
|
Dołączył: 31 Lip 2006
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 16:03, 10 Lis 2006
|
|
|
Moderator
|
|
Dołączył: 23 Wrz 2006
Posty: 2824
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skądże znowu??? Płeć:
|
|
Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 13:43, 11 Lis 2006
|
|
|
Star
|
|
Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo-3
|
|
Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 14:06, 11 Lis 2006
|
|
|
Moderator
|
|
Dołączył: 23 Wrz 2006
Posty: 2824
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skądże znowu??? Płeć:
|
|
Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:20, 11 Lis 2006
|
|
|
VIP
|
|
Dołączył: 31 Lip 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce Płeć:
|
|
Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:46, 11 Lis 2006
|
|
|
Moderator
|
|
Dołączył: 23 Wrz 2006
Posty: 2824
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skądże znowu??? Płeć:
|
|
Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą nazywano lohą bo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 14:31, 12 Lis 2006
|
|
|
VIP
|
|
Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 1248
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: :P
|
|
Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą nazywano lohą bo była podobna do
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 17:42, 13 Lis 2006
|
|
|
Star
|
|
Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo-3
|
|
Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą nazywano lohą bo była podobna do przepełnionego ze wszystkich
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|