Act 1 - I do very bad things when It's needed.

Star

Patrzył się to na Kage-a, to na ową dziwną dziewczynę, posiadającą aurę Assëqua. Aurę "Mrocznych Weków" jak zwykł nazywać takie zjawisko jego dawny przyjaciel od spraw "lekko paranormalnych". Aura była silna, od mocy bijącej z dziewczyny pulsowały lekko gałki oczne, w podbrzuszu wyczuwało się napięcie. To nie była zwykła dziewczyna, zdecydowanie nie.

*Na razie nie będę się wtrącał. Ale coś mi nie daje spokoju...* Pomyślał.

-Myślę, że masz do nas jakąś sprawę nie cierpiącą zwłok. -Przemówił wreszcie Yowie z lekkim sarkazmem w głosie- Czekamy więc z niecierpliwością na twoje pytanie.

Administrator

Neela

*buahahahahahhha*
- Jakim prawem mówisz mi co mam robić robaku?
Skąd znaliście dziewczynę która była ze mną?

Co robicie takie miny?
Natychmiast gadać!

Po czym wyciągnęła wielkie dwie spluwy celując w ogu panów...

VIP

LAGO

Czas w końcu wyruszyć po to, po co przybyłem do tego świata.
-Alicjo, zajmij się proszę sprawami w tym mieście.
- Nie nazywaj mnie tak! Wykrzyknęła z oburzeniem dziewczyna.
- Teraz wśród podróżników nazywają mnie Lodową księżniczką
Lago spojrzał się niepewnym i zniesmaczonym spojrzeniem na dziewczynę, ale że nie miał ochoty ani czasu nie skomentował tego, kierując się jednocześnie do wyjścia...

2h później w pobliskiej strefie skażenia
- Nie spodziewałem się że Cie tu spotkam....

Administrator

Neela

Nie spuszczając z celownika obu Panów krzyknęła:

- Na co czekacie!?? Powiedzialam gadać mi tu! :krzyk: :młotek:

Administrator

pierw ty powiedz wiedźmo czego od niej chcesz
< jego oczy zaczerwieniły się a głos zmienił ton na groźniejszy >
a po zatem nie bądź taka ciekawa bo kociej mordy dostaniesz Jezyk

< wykorzystując chwile nie uwagi wykorzystał szybkość swa żeby podlecieć do neli zabrać jej bron pocałować w policzek i wrócić koło Yowiego >

wiec czego chcesz od niej

VIP

LAGO

Zaczął padać lekki deszczyk, żwir zaczynał nasiąkać wodą, Lago przez chwilę przyglądał się bezkresowi tego zjawiska po czym po chwili odrzekł.

-Cóż sprowadza taką szychę do tego świata?

-Czy nawet taka szycha jak ja, nie może chcieć po prostu odpocząć?

-Nie pier***. Lordowie nie odwiedzają tak odległych światów. Gdy tylko padły te słowa deszczyk przerodził się w rzęsisty deszcz, a niebo zaczęły rozświetlać błyskawice...